niedziela, 30 grudnia 2012

Podsumowanie sezonu 2012

Dawno tu nic nie pisałem...
Znalazłem trochę czasu, na krótkie podsumowanie sezonu 2012:)

Był  on najlepszy w mojej dotychczasowej przygodzie z kolarstwem. Wpłynęło na to z pewnością wiele czynników – do najważniejszych z pewnością należy zmiana klubu na BSA Pro Tour. Dzięki niemu miałem dostęp m.in. do opieki trenerskiej, zgrupowań oraz sprzętu i odżywek, czyli prawie wszystkiego co jest niezbędne do efektywnego treningu. Zimowe treningi zacząłem inaczej niż do tej pory – większość treningów rowerowych zamieniłem na bieganie.  Podczas zgrupowania w Barnowie, w styczniu miałem okazję lepiej poznać klub BSA. Dostałem nieźle w kość, ale zmobilizowało mnie to do dalszych treningów. Miałem ku temu możliwości gdyż pierwsze miesiące 2012 roku miałem przerwę w pracy. Tak więc mogłem się przez kilka miesięcy poczuć profi – trening, dieta i regeneracja J. Pierwsze starty miałem nienajlepsze jednak z czasem rozkręcałem się i z wyścigu na wyścig było coraz lepiej. Pod koniec czerwca prosto po zgrupowaniu w Wiśle wystartowałem w pierwszym wyścigu UCI we Włoszech. Jak na debiut poszło super. Jednak wszystko co dobre musi się kiedyś skończyć. Kolejny zagraniczny start w Chorwacji okazał się dramatem – zaczęło się od kradzieży roweru (załamka), rower udało się pożyczyć lecz po dobrym początku 2 kapcie wyeliminowały mnie z walki o dobre miejsce. Strata sprzętu spowodowała, że końcówkę sezonu startowałem na około 13kg rowerze treningowym z hamulcami v-breake i Torą. Byłem trochę załamany i miałem dość ścigania, a przede mną została najważniejsza impreza - Mistrzostwa Świata w Maratonie MTB we Francji. Pojechałem, lecz i tego startu na pewno nie mogę zaliczyć do udanych, jednak tam pogoda i błoto nie oszczędziła nikogo.
Trochę za dużo celi postawiłem sobie na początku sezonu co spowodowało, wypalenie w końcówce, jednak na błędach człowiek się uczy
Łącznie wystartowałem w aż chyba 33 wyścigach. Przekręciłem ponad 13 tys. kilometrów.Udało się zrobić 3 klasyfikacje generalne:
Puchar Polski – 6 albo 7 miejsce – wyników do tej pory chyba nie ma nigdzie opublikowanych
Bik Maraton – 3 miejsce open i 2 miejsce giga m2
Poland Bike – 1 miejsce kat. M2 max
Dokładniejsze wyniki w zakładce wyniki.
Rok się kończy  - jutro ostatni akcent sportowy w tym roku: Bieg Sylwestrowy w Arturówku :)

czwartek, 19 lipca 2012

Zgrupowanie w Wiśle

Bike Maraton rozpoczynał zgrupowanie BSA Pro Tour w Wiśle. Niedzielę poświęciliśmy na rozjazd po wyścigu. Kolejne dni natomiast to głównie asfaltowe podjazdy pod Salmopol i Kubalonkę. Nie zabrakło również wypadów w teren m.in na Stożek Wielki oraz zajęć z techniki zjazdu z instruktorem - downhillowcem, który skrupulatnie przekazywał info o prawidłowej pozycji podczas pokonywania zakrętów i inne info pozwalające zyskać sekundy zjeździe. Pogoda na wyjeździe dopisała, noga też nieźle :) W czwartek wyruszyliśmy do Włoch na Dolomiti Superbike Maraton. Ale o tym w następnym poście.
Kilka fot ze zgrupowania:



środa, 18 lipca 2012

Bike Maraton - Wisła

foto: Bikelife

           Z braku czasu trochę opuściłem się w prowadzeniu bloga, jednak postaram się nadrobić zaległości i wrzucić relacje z ostatnich wyścigów. Na początek BM w Wiśle. Trasa wyścigu po części pokrywała się z trasą zeszłorocznego maratonu Golonki w Ustroniu. Tamtego startu nie mogę zaliczyć do udanych - po dobrym początku 2 gumy, które przekreśliły szanse na dobre miejsce. Pogoda w dniu startowym upalna - istny skwar z nieba. Początek trasy to asfaltowy podjazd pod Trzy Kopce. Jak zawsze staram się zacząć spokojnie, nie tracąc jednak kontaktu z konkurencją. Jadę z Michałem i dwoma zawodnikami z DSR,  na luźnych kamieniach chwilę tracę równowagę przez co muszę zsiąść z roweru i towarzysze odjeżdżają. Na zjeździe do Brennej zaliczam glebę wychodząc z zakrętu, kolano i łokieć pościerane:/ chwilę potem spotykam Michała walczącego z tylną oponą, rzucam dętkę. Na podjeździe pod Orłową doganiam Tomka Jajonka, jedziemy trochę razem, ale z czasem zwiększam nad nim przewagę. Po ponad 40 kilometrach dostaje bidon i gorący doping od młodszych zawodników z BSA. Upał i zmęczenie powodują, że na drugiej rundzie nogi stają się coraz mniej chętne do współpracy. Widzę przed sobą Pawła Urbańczyka jednak pomimo prób dociągnięcia moja strata wciąż jest taka sama. Trochę tracę motywację do walki, jednak za podjazdem na Orłową Paweł ma defekt. Mijam go i dostaje nowego powera, niestety nie na długo. Od około 50km jadę prawie na zgonie, mocniejsze depnięcia na pedały powodują skurcze, jestem mocno wyczerpany po części pewnie przez upał. Mam jednak świadomość że zawodnik z DSR może mnie dogonić, co pobudza mnie do walki na końcówce. Na metę wjeżdżam ujechany jak nigdy jeszcze w tym sezonie. Rzucam rower i padam na trawę, czuję się jakbym zaraz miał zemdleć, skurcze nadal dokuczają jednak 3 miejsce wynagradza wszystko.
 GIGA:
1 Janowski Bartosz (Dobre Sklepy Rowerowe - Author) 03:19:53
2 Bogdan Czarnota (Kross Racing Team) 03:26:08
3 Mariusz Marszałek (BSA Pro Tour) 03:32:07
4 Paweł Urbańczyk (Dobre Sklepy Rowerowe - Author) 03:36:43
5 Tomasz Jajonek (Dobre Sklepy Rowerowe - Author) 03:47:27
6  Piotr Truszczyński (BSA Pro Tour) 03:49:29
7 Wojtek Agier (Brubeck Kettler Team) 03:52:54
8 Adrian Jusiński (BSA Pro Tour) 03:53:05
9 Darek Zasada (Okular MTB Team) 03:55:38
10 Bogusław Ostrowski (Bieniasz Regamet Pgnig) 03:56:07

wtorek, 29 maja 2012

Bike Maraton - Kluszkowce - w końcu góry:D


     W końcu Bike Maraton wjechał w góry a dokładnie Gorce, które miałem już okazję eksplorować ale jedynie pieszo. Wyścig rozegrany został w ramach  imprezy Joy Ride Fest, która połączyła maniaków 2 kółek z różnych dyscyplin. Na starcie maratonu w m.in. Marek Galiński, Bogdan Czarnota, Mateusz Zoń oraz Bartosz Janowski. Początkowe kilometry od startu to w większości asfalty i szutry na których z biegiem czasu stawka się mocno rozciąga. Ja oczywiście powoli wkręcam się na obroty, co powoduje, że muszę przebijać się sukcesywnie do przodu. Na 10km zaczyna się pierwszy dłuższy podjazd, na którym mam przed sobą już tylko 4 wybitnych zawodników wymienionych wyżej. Na zjeździe troszkę tracę, ale w końcu to pierwsza w tym roku jazda w górach, jednak większą stratę powoduje kapeć, którego łapie około 25 km na odcinku po luźnych kamieniach. „A miało być tak pięknie” – pomyślałem zjeżdżając na bok. Staram się szybko uwinąć ze zmianą dętki, w pośpiechu ułamuję końcówkę pompki, która wchodzi na wentyl (kiedyś klejona nie wytrzymała oczywiście na wyścigu). Ciśnienie w kole nie jest jednak bardzo niskie choć czułbym się pewniej mając go trochę więcej. Wsiadam na rower trochę zły na siebie i zaczynam odrabiać straty. Powoli doganiam kolejnych zawodników, którzy minęli mnie podczas defektu. Zaczyna się podjazd pod Lubań, a ja dalej wyprzedzam: Dariusza Porosia, Marcina Piecuchu, jakiś czas jadę z Arturem Miazgą, jednak z czasem zostaje on w tyle. Wspinając się na Lubań przypominają mi się chwile z zeszłorocznego wypadu w Gorce, mijam łąkę, na której zeszłej jesieni kimaliśmy w namiocie, aż chce się zatrzymać i znów spojrzeć na panoramę Tatr. Droga na szczyt jest dość interwałowa, po krótkich podjazdach następują zjazdy, pozwalające na chwilę odpocząć. Na rozjeździe postanawiam nie kusić losu i skręcam na mega. Do mety pozostaje zjazd, na którym pamiętając o niskim ciśnieniu w przednim kole staram się nie dobić, udaje się pokonać go bez kolejnego laczka. Jeszcze tylko krótki odcinek pod górkę i jestem na mecie. Traska w Kluszkowcach świetna, pogoda również  jedynie trochę żałuję, że nie pojechałem giga ale tym razem wygrała rozwaga.
 Mega - M:
1 Mateusz Zoń (Kross Racing Team) 02:33:19
2 Mariusz Marszałek (BSA Pro Tour) 02:35:11
3 Paweł Wiendlocha (DSR - Author) 02:37:00
4 Gracjan Krzemiński (Prodealer Giant Wąs) 02:37:21
5 Artur Miazga (BSA Pro Tour) 02:38:56
6 Daniel Oliwa (Mitsubishi Materials MTB Team) 02:42:09
7 Piotr Groń (FK Projekt MTB Team) 02:43:11
8 Piotr Biernawski (JMP) 02:43:22
9 Rafał Nogowczyk (Wisła) 02:43:46
10 Darek Zasada (Okular MTB Team) 02:45:48

poniedziałek, 21 maja 2012

Weekendowe wyścigi


    W ten tygodniu zaplanowałem 2 wyścigi w weekend. W sobotę wystartowałem w XC w Łagiewnikach w ramach drugiej edycji cyklu Junior Cup. Do przejechania 5 mocno interwałowych okrążeń o długości około 6,5km każde. Przez pierwsze 3 pętle jedziemy w kilkuosobowej grupie – ja staram się dokładnie zapamiętać trasę, żeby po ataku gdzieś jej nie przestrzelić. Na 3 okrążeniu robię skok, po którym udaję się zgubić rywali. Dalej już jadę swoje do mety, kontrolując czy z tyłu nikt nie goni. 
          foto: Ania Banaszek
       Trasa moim zdaniem świetna, w końcu wytyczona przez ludzi, którzy wiedzą co w Łagiewnikach najlepsze. Miło znów pościgać się na łódzkim podwórku. Następna okazja na kolejnej edycji Junior Cup 2.06 w Brzezinach, gdzie znów szykuje się bardzo ciekawa trasa. Szczegóły na Junior Cup.

        Zupełnie inny charakter miał maraton  Poland Bike w Długosiodle, w którym startowałem w niedziele. Trasa płaska i w większości poprowadzona po szutrach i drogach leśnych. Po około 10 kilometrach urywamy się wraz z Adrianem, Piotrkiem oraz Danielem i Arturem z Retro od reszty stawki. Dobra współpraca, oraz wysokie prędkości powodują, że kilometry mijają bardzo szybko. Znudzony trochę monotonią wyścigu, inicjuje skok mający na celu porwanie stawki. Udaje się zgubić Daniela, niestety również Piotrek zostaje z tyłu. Zostajemy w trójkę jeszcze bardziej podkręcając tempo. Będąc przeciwnikiem rozgrywania finiszu na ostatnich metrach przed kreską, szukam okazji na urwanie Artura z Retro. Jeden atak nie przynosi rezultatów ale w na którymś podjeździe Artur zostaje minimalnie z tyłu, źle obierając tor jazdy w koleinach. Zauważam to, skaczę do przodu wyprzedzając prowadzącego Adriana krzycząc aby pedałował ile fabryka dała. Tym razem atak się udaje, choć z obawą spoglądamy za plecy, wypatrując tam Artura. Na końcowych metrach ustalamy, że na metę wjeżdżamy razem, odpuszczając finisz. Pomiar czasu okazuję się jednak zbyt dokładny, i o jakieś tysięczne sekundy jestem przed Adrianem. Jednak jest to wspólna wygrana, a to, że głupi ma szczęście to chyba wiadomo :D.  Obszerniejsza relacja Adriana z maratonu w Długosiodle
 foto: Jacek Prondzyński

Wyniki: 
MARSZAŁEK Mariusz   BSA Pro Tour   1:54:03  
JUSIŃSKI Adrian   BSA Pro Tour  1:54:03   
MIODUSZEWSKI Artur  Retro MBike Team  1:54:34 
TRUSZCZYŃSKI Piotr   BSA Pro Tour  1:55:54  
PEPLA Daniel   Retro MBike Team   1:56:45
Podsumowując weekend bardzo udany:) 

wtorek, 15 maja 2012

Skandia Białystok

        Na maraton do Białegostoku pojechałem bez większego optymizmu. Trasa miała być płaska i nudna a i pogoda zapowiadała się nienajlepsza. Start z centrum miasta w lekkim deszczu, na początkowych kilometrach trafiają się ataki, jednak szybko niwelowane przez czujną grupę.
 Autor: Wojtek Szabelski
 Po wjeździe w teren znów szarpanie mające na celu zmęczenie rywali. Na piaszczystym podjeździe zostaje i zaczyna się powtórka z Krakowa czyli próba gonitwy za uciekającą grupą, która na płaskich szutrach nie chyba niewykonalna. Pomimo starań moich, Piotrka Truszczyńskiego i Krzysztofa Krzywego ucieczka oddala się coraz bardziej. Po około 30 kilometrach spotykamy Wojtka Halejaka, który ma problem z pękniętą rurą podsiodłową. Zabiera się nam na koło i tak wiezie się przez 60 km, bo jak tłumaczy uniemożliwia mu to danie zmiany. Do około 90km nic ciekawego, choć tym razem współpraca układa się lepiej niż w Krakowie. Zwrot akcji zaczyna się gdy Wojtek Halejak atakuje, na jednym z nielicznych dziś podjazdów. Niestety, żaden z nas nie potrafi utrzymać mu koła, chyba ostatnie kilkadziesiąt kilometrów kosztowało nas więcej siły (hmm…. obstawianie tyłu zbyt męczące nie jest). Również ja próbuje kilku ataków na ostatnich kilometrach, ale nie udaje mi się urwać Krzyśka, więc znów wszystko rozstrzyga się na ostatnich metrach. Tym razem na finiszu daję dupy, atakując zbyt wcześnie (okazuje się, że kreska jest dopiero po ostrym zakręcie w lewo a nie jak się spodziewałem przed), więc jeśli chodzi o finisze to mamy z Krzyśkiem remis. 6-osobowa grupa wpada na metę około 30 sekund przed nami – szkoda, że na ostatnim bufecie zamiast informacji o stracie do nich dowiedzieliśmy się, że tracimy do pierwszego około 5-6 minut, bo była duża szansa na dojście tej grupy.  Nie lubię płaskich maratonów, gdzie chwila nieuwagi, puszczenie koła decyduje o całym wyścigu.  Staram się jednak zdobywać doświadczenie poprzez możliwość jazdy z najlepszymi w tym kraju. Za dwa tygodnie odpuszczam Lublin próbując swych sił w Kluszkowcach – może uda się napisać jakaś bardziej interesującą relację.
 Grand Fondo:
1 Banach Bartosz - HP-Sferis 2:55:22
2 Dorożała Aleksander - Mbike Factory Team 2:55:23
3 Rękawek Radosław - KROSS RACING TEAM 3:01:04
4 Wawak Bartłomiej - JBG-2 Professional MTB Team 3:01:04
5 Korc Artur - Algida Centrum Rowerowe Olsztyn 3:01:08
6 Banach Robert - HP-Sferis 3:01:09
7 Kowalczyk Michał - HP-Sferis 3:01:09
8 Halejak Wojciech - HP-Sferis 3:01:21
9 Krzywy Krzysztof - Corratec Team 3:01:50
10 Marszałek Mariusz - BSA Pro Tour 3:01:50 
11 Piotr Truszczyński - BSA Pro Tour 3:01:50

wtorek, 8 maja 2012

Skandia - Kraków

         Pierwsze moje spotkanie z cyklem Skandi. Miasteczko i oprawa artystyczna robi wrażenie, ale przecież nie to jest najważniejsze w wyścigach, przynajmniej w moim przypadku. Na starcie w sektorze pucharu Polski, zawodnicy m.in. z  HP-sferis, JBG-2, Corrateca, Mbike. Super postać w takim towarzystwie, jednak jechać to już trudniejsza sprawa. Początek po asfalcie dość spokojny, jednak po wjeździe w teren na jednym z  krótkim podjazdów, gdzie ktoś zsiada z roweru blokując trochę tyły stawka lekko się rozciąga. Muszę gonić – tym razem jeszcze się udaje, jednak na podjeździe asfaltowym za Burowem nie mam szans, Ledwo co toczę się pod górę, widząc jak chłopaki odjeżdżają jakby tam nie było żadnego podjazdu. I tu kończy się grupowa wycieczka z czołówką Polski a zaczyna walka z własnym organizmem. Dochodzę do Adriana i Zbyszka Górskiego z Corrateca i w takim składzie pokonujemy większość trasy. 
foto:Wojtek Szabelski
Staram się narzucić mocne tempo licząc na podobne zmiany od chłopaków. Adrian stara się współpracować, jednak mówi, że jest już mocno zmęczony. Jadę swoim rytmem, odpoczywając za plecami towarzyszy. Dystans mija bardzo szybko, bo i trasa „godna Pucharu Polski” łatwa technicznie, poprowadzona po asfaltach i szutrach z jedynie kilkoma fajniejszymi fragmentami gdzie można było wykorzystać atuty roweru górskiego. Na około 20km przed metą doganiamy Krzysztofa Krzywego, z którym miałem okazję dojeżdżać na maraton. Mimo tego faktu staram się go urwać, niestety samodzielna akcja nie przynosi skutku, odpuszczam starając się odpocząć przed końcowymi kilometrami. Na kilka kilometrów przed metą próbuję urwać towarzyszy, niestety koło odpuszcza jedynie Adrian – a nie o to mi chodziło. W Lasku Wolskim atakuje jeszcze raz, starając się wykorzystać to, że trzeba wyprzedzać zawodników z krótszych dystansów. Doświadczeni rywale ani myślą jednak odpuścić. Mocne tempo podczas ataków, skutkuje jednak tym, że w zasięgu wzroku pojawia się przed nami Aleksander Dorożała. Namawiam Zbyszka, na danie mocnej zmiany, potem poprawiam ja i udaje się wyprzedzić Aleksandra, chyba troszkę zaskoczonego naszą obecnością. Po wjeździe na łąkę do mety zostaje kilka zakrętów przed ostatnią prostą. Na jednym z nich w ferworze walki zahaczam się kierownicą z zawodnikiem z Mbike. Na szczęście żaden z nas nie traci równowagi. Ni lubię sprintów na ostatnich metrach przed metą, jednak tym wcześniejsze ataki nie przyniosły skutków. Po wyjściu z ostatniego zakrętu zaczyna się finisz, który o dziwo wygrywam. Pierwszy start w Pucharze Polski mogę zaliczyć do bardzo udanych, myślę, że spokojny początek wyścigu miał tu duże znaczenie, bo zazwyczaj umieram przez jakiś czas po ostrym starcie. Skandia robi piękne show, szkoda tylko, że poziom tras trochę nie kwalifikuje się na rozgrywanie na nim Pucharu Polski ale tak to już w tej naszej pięknej Polsce jest:/.  W Białymstoku całe 500m przewyższenia na 90 km. Zębatka 44 z przodu powinna wystarczyć:D
 Wyniki Grand Fondo:
1 Brzózka Adrian - JBG-2 Professional MTB Team 2:57:42
2 Banach Bartosz - HP-Sferis 3:00:46
3 Kaiser Andrzej - Corratec Team 3:02:58
4 Halejak Wojciech - HP-Sferis 3:06:14
5 Wawak Bartłomiej - JBG-2 Professional MTB Team 3:06:40
6 Marszałek Mariusz - BSA Pro Tour 3:07:10
7 Krzywy Krzysztof - Corratec Team 3:07:11
8 Górski Zbigniew - Corratec Team 3:07:11
9 Dorożała Aleksander - Mbike Factory Team 3:07:11
10 Jusiński Adrian - BSA Pro Tour 3:07:44